Używamy Cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Dalesze korzystanie z tego serwisu oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Dowiedz się więcej o naszej polityce prywatności

Zamknij

16 - 25/06/2017

Galeria

Zanim przedstawimy koncepcję tegorocznego Idiomu Malta Festival Poznań, niezwykle ważne jest, aby bliżej przyjrzeć się okolicznościom, kontekstom i konkretnej chwili, w której program wspomnianej imprezy powstaje.
Festiwal odbędzie się w Poznaniu, w Polsce. Podczas ostatnich wyborów parlamentarnych zwycięstwo odniosła tu prawica, i to tak przekonująco, że żadnej z partii lewicowych nie udało się przekroczyć progu wyborczego i wejść do parlamentu. Na mocy wyboru części swoich obywateli Polska stała się jednym z fundamentów nowego prawicowego populizmu w Europie. I zawładnęła nią absurdalna prawicowa histeria skierowana przeciw uchodźcom, chociaż praktycznie ich tutaj nie ma. Mówi się, że historia tego kraju jest symbolem walki z opresją, a dziś rządzi nim władza, której odznaczenia i nagrody odrzuca się z pobudek moralnych i etycznych.

Przygotowujemy program Festiwalu w momencie, w którym prześladowania artystów oraz różnorodne formy politycznej i religijnej cenzury należą do porządku dziennego i są niczym innym jak tylko poważnymi próbami ograniczenia wolności słowa i wypowiedzi artystycznej.

W kraju, w którym Kościół katolicki protestuje przeciwko użyciu „swoich” symboli w działaniach artystycznych, ale milczy, gdy w imię tych samych symboli neonaziści organizują prześladowania niekatolików i cudzoziemców lub gdy pod krzyżem podnosi się ręce w faszystowskim geście pozdrowienia albo maszeruje w mundurach do złudzenia stylizowanych na te hitlerowskie z II wojny światowej. W momencie, w którym ulicami Warszawy, stolicy Polski – miasta, które przecież już raz było zrównane z ziemią w imię innej nazistowskiej ideologii – maszerują prawicowi ekstremiści. W kraju, w którym na taką sytuację żaden z tutejszych polityków ostatecznie nie reaguje; reaguje zaś na sztukę, którą tworzymy, i otwarcie namawia do linczu na artystach.

Przygotowujemy program Festiwalu, wobec którego polski minister kultury publicznie manifestuje jednocześnie swoją sympatię i niechęć, komentuje działania artystów i decyduje o budżecie na podstawie osobistych preferencji, nie bierze przy tym pod uwagę jakości ani kryteriów artystycznych. Z drugiej strony Ministerstwo oficjalnie promuje i wspiera finansowo „dziwaczne” instytucje i pomniki nacjonalizmu. To, co narodowe, tradycyjne, wsteczne, staje się pożądane i wypiera przy tym wszystko to, co kojarzy się z tym, co kosmopolityczne i progresywne.

Otrzymaliśmy zadanie, aby w tym kontekście przygotować i przedstawić program o Bałkanach. Przestrzeni, która tradycyjnie jest postrzegana jako ta „inna”, „nie nasza”, „niebezpieczna”. W oficjalnym dyskursie oznacza wszystko to, co z dzisiejszej polskiej rzeczywistości politycznej próbuje się wyeliminować.

W związku z opisaną sytuacją polityczną, która silnie wpływa nie tylko na nasze artystyczne wybory, lecz także przecież bezpośrednio na ekonomiczne możliwości Festiwalu, tegoroczny jego Idiom nazwaliśmy Platformą Bałkany. Platforma oznacza tu jednocześnie abstrakcyjne miejsce spotkań idei i rzeczywiste miejsce spotkań ludzi.

Naszym celem nie jest przedstawienie pewnej rzeczywistej geopolitycznej przestrzeni i charakterystycznej dla niej produkcji kulturalnej. Wybrani artyści, ich przedstawienia czy wizualne projekty mają pokazać Bałkany jako pewien dyskursywny konstrukt. Podobnie jak każdy inny podlega on zarówno rozmaitym zastosowaniom, jak i nadużyciom, a ostatecznie negatywnej lub pozytywnej stereotypizacji. Przedstawiamy, wyobrażamy i przeżywamy go jednak nieco inaczej. Jako nieistniejącą, nie-narodową przestrzeń, która jest konstruowana w momencie spotkania i istnieje tylko wtedy, kiedy w niej współuczestniczymy. W tak zarysowanym koncepcie Bałkany mają potencjał stania się platformą – miejscem, w ramach którego przez 10 dni Festiwalu będzie możliwa wymiana doświadczeń i wiedzy.

Celem naszych kuratorskich wyborów jest nie tyle prezentacja sztuki, ile raczej wytworzenie specyficznej wiedzy, wskazanie artystycznych środków i strategii, które są potężnym narzędziem krytycznym do komentowania aktualnej społecznej i politycznej rzeczywistości. Dlatego tegoroczny program Idiomu nie jest tradycyjnie teatralny, tegoroczną edycję zaprojektowaliśmy inaczej. W większym stopniu składają się na niego artystyczne projekty, wykłady, rozmowy i spotkania z teoretykami. Wszystkie one u swoich podstaw są aktywistyczne i dyskursywne.

Pozostaje pytanie: czy w ramach zaproponowanego przez nas programu odnajdziecie ślady swoich wyobrażeń na temat Bałkanów? Nie, bo nie będzie w nim spodziewanego obrazu. Reprodukcję stereotypów na temat tego zakątka Europy postrzegamy jako niebezpieczną, podobnie jak i narodowe polityki, które w ramach tej właśnie przestrzeni na początku lat 90. zeszłego wieku doprowadziły do krwawych wojen. A dzisiaj, jak się wydaje, stają się aktualne i w innych miejscach.

Oliver Frljić, Goran Injac

Poznań 2017